Chcesz otrzymywać najnowsze wiadomości
Wydarzenia
Aż 8 banków oferuje nam promile



Rośnie grono banków, które w ramach najlepszych dostępnych dziś depozytów, zaoferują mniej niż 1% odsetek. Dziś takich instytucji jest już 8. Przyjęcie takiej propozycji oznacza zaledwie kilka złotych odsetek od każdego powierzonego na rok tysiąca. To o wiele za mało, aby pokonać inflację – pisze Bartosz Turek, analityk HRE Investments.



Oferta depozytów bankowych z miesiąca na miesiąc jest coraz gorsza. Oczywiście jest to bezpośrednia konsekwencja obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. To dzięki niej spora część kredytobiorców może się cieszyć z niższych rat. Z drugiej jednak strony oszczędzający nie mają co liczyć na spektakularne zyski w związku z powierzeniem swoich oszczędności bankom.

Promil to nowy procent

Coraz więcej instytucji kusi posiadaczy kapitału tak niskim oprocentowaniem w skali roku jak 0,7%, 0,25% czy nawet 0,01% (jedna dziesiąta promila). Szczególnie ten ostatni przykład jest trudny do wyobrażenia póki nie policzymy co właściwie bank nam proponuje. Jeśli bowiem zaniesiemy na rok do banku kwotę miliona złotych, a ten naliczy nam od tych pieniędzy 0,01%, to tak naprawdę za rok odda milion wraz z naliczonymi odsetkami w kwocie 81 złotych (100 złotych minus 19% podatku od zysków). Problem w tym, że za 1 000 081 złotych za rok będziemy mogli w sklepie mniej niż dziś ze względu na inflację. Gdyby ta wyniosła w ciągu najbliższych 12 miesięcy 3%, to za rok za nasze oszczędności wraz z rachitycznymi odsetkami moglibyśmy kupić tyle rzeczy, co dziś za kwotę około 971 tysięcy złotych. To znaczy, że spadłaby siła nabywcza naszych oszczędności pomimo naliczania odsetek przez bank.

Niestety w gronie banków, które w ramach najlepiej oprocentowanych depozytów oferują oprocentowanie na poziomie liczonym w promilach jest już 8 instytucji (dwie z nich dadzą zarobić 1%, ale tylko beneficjentom programu 500+). Warto przypomnieć, że w naszym badaniu bierzemy pod uwagę produkty najpopularniejsze wśród Polaków, a więc maksymalnie roczne. Zakładamy ponadto, że łowca bankowych okazji skłonny jest związać się z bankiem nie tylko promocyjnym depozytem, ale też – o ile skutkować to będzie możliwością skorzystania z lepszych ofert – zdecyduje się przy okazji na inne produkty (np. konto osobiste wraz z kartą płatniczą).

Wyższy zysk dla pracowitych

Niestety zebrane dane pozwalają stwierdzić, że bankowe depozyty – nawet te najbardziej promocyjne – najprawdopodobniej nie pozwolą uchronić kapitału przed działaniem inflacji. Z szacunków HRE Investments wynika, że na przeciętnej lokacie możemy dziś zarobić około 0,2-0,4% w skali roku. Na pocieszenie można jednak dodać, że mówimy tu jedynie o średniej. Na rynku znaleźć możemy wciąż jeszcze oferty dające zarobić 2-3% w skali roku. W tej beczce miodu jest jednak też niemało dziegciu. U góry naszego rankingu najlepiej oprocentowanych depozytów – znajdziemy niestety limitowane promocje. Ich zadaniem jest przede wszystkim przyciągnięcie klientów do banku, aby poznali lepiej ofertę, system transakcyjny i w efekcie zostali z bankiem na dłużej. To znaczy, że z najwyższego oprocentowania mogą skorzystać przeważnie nowi klienci, a do tego przez relatywnie krótki okres i będzie ono naliczane przeważnie do kwoty rzędu 10-20 tysięcy złotych. W efekcie w ramach najlepszych na rynku ofert mamy szanse zarobić dodatkowo kilkadziesiąt złotych w porównaniu do oferty standardowej. Tyle warte jest dla banków zdobycie nowego klienta.

Najlepsze lokaty i rachunki oszczędnościowe (lipiec 2020 r.)



Bartosz Turek - analityk HRE Investments


dodano: 2020-07-24 06:21:55