Chcesz otrzymywać najnowsze wiadomości
Wydarzenia
Jak nie paść ofiarą wyłudzenia?

Szybkie pożyczki są w Polsce coraz popularniejsze i wiele osób korzysta z nich z zadowoleniem. Jednak obok oficjalnego, dość mocno kontrolowanego i uregulowanego rynku, ciągle funkcjonuje wielu zwyczajnych oszustów. Ich ofiarami najczęściej zostają ci, którzy poszukują dodatkowej gotówki bez konieczności weryfikacji informacji gromadzonych w BIK-ach. Jednak pozornie atrakcyjna pożyczka od prywatnego inwestora może w rzeczywistości okazać się gwoździem do finansowej trumny pożyczkobiorcy. Wyłudzenia to jedno z najpowszechniejszych przestępstw, jakich dopuszczają się firmy i osoby oferujące pożyczki na niewiarygodnie korzystnych warunkach. Eksperyment Chwilowo.pl pokazuje, że bardzo łatwo wplątać się w kłopoty.



Według najnowszych danych tylko w III kwartale 2019 roku łączna kwota udaremnionych prób wyłudzeń kredytów wyniosła aż 66 618 826 zł. Warto zauważyć, że w II kwartale kwota ta była niemal o 1/3 większa.  

Coraz więcej pożyczek

– Pod koniec września ubiegłego roku w Polsce było ponad 2,8 mln zadłużonych osób, a średnia zaległości finansowych wynosiła 27 800 zł na osobę. Mimo negatywnych wpisów do baz BIK oraz wszczętych w wielu przypadkach egzekucji komorniczych, wielu dłużników nadal poszukuje źródeł dodatkowej gotówki. Na wielu serwisach społecznościowych funkcjonuje mnóstwo grup, na których dłużnicy poszukują szybkich pożyczek, przyznając się również do dużych zaległości w spłacaniu poprzednich. Co więcej – znajdują się tam osoby, które chętnie zaoferują możliwość zdobycia gotówki bez sprawdzania jakichkolwiek baz. Właśnie w ten sposób funkcjonują oszuści – mówi ekspert Chwilowo.pl.

Ogłoszeń dotyczących pożyczek dla zadłużonych jest wiele. Zwykle obiecują szybki, bezpośredni kontakt, wysokie kwoty pożyczek i brak sprawdzania dokumentów. Niemal żadna z nich nie wymaga weryfikacji historii kredytowej, a z ofert korzystać mogą także osoby, nad którymi ciąży komornik. Zainteresowanie takimi ofertami jest duże, ale jeśli coś wygląda zbyt pięknie, by było prawdziwe, to niestety zwykle po prostu prawdziwe nie jest…

Pożyczka w 15 minut

Chwilowo.pl postanowiło sprawdzić, jak funkcjonują osoby oferujące gotówkę bez BIK. W tym celu wybrało jedno z internetowych ogłoszeń dotyczących pożyczki na 1000 zł. Po kontakcie pożyczkodawca bez problemu zdecydował się na to, że podstawiony przez Chwilowo.pl pożyczkobiorca chce pożyczyć 10 000 zł na 36 rat – gdzie rata nie ma przekraczać 360 zł. Z prostych obliczeń wynika, że prowizja miałaby wynosić niemal 3000 zł, a odsetki przekraczają 25% kwoty zobowiązania. Rzekomy pożyczkodawca nie zadawał zbyt wielu pytań, za to mimochodem upewnił się czy potencjalny pożyczkobiorca posiada jakikolwiek dochód. Chociaż cała rozmowa trwała niecały kwadrans, inwestor (pożyczka miała być prywatna) gotowy był wypłacić gotówkę jeszcze tego samego dnia. Oczywiście pod jednym zasadniczym warunkiem.

Gwarancją udzielenia szybkiej pożyczki miało być wcześniejsze opłacenie ubezpieczenia w wysokości 399 zł. Po uregulowaniu opłaty przedstawiciel Chwilowo.pl miał otrzymać dostęp do elektronicznego formularza, po którego wypełnieniu miała zostać wygenerowana umowa pożyczki. Sama podpisana przez pożyczkodawcę umowa miała dotrzeć mailowo jeszcze tego samego dnia, a oryginał miał być dosłany pocztą przez notariusza sporządzającego dokument. Po krótkiej chwili zainteresowany otrzymał numer rachunku bankowego, na który należało wpłacić pieniądze za rzekome ubezpieczenie. Inwestor zarzekał się, że jeśli przelew zostanie zrobimy jak najszybciej, to pieniądze trafią na dane konto jeszcze tego samego dnia.

Jak zarabiają oszuści?

Przytoczona historia pokazuje sposób funkcjonowania oszustów. Opłata – w tym przypadku niby-ubezpieczenie – może dotyczyć różnych kosztów: notariusza, opłaty wstępnej, kaucji – pomysłowość oszustów niemal nie zna granic. Ale schemat działania jest właściwie identyczny w każdym przypadku.

– Osoba dostaje ofertę pożyczki na bardzo korzystnych zasadach, z obietnicą szybkiej wypłaty, a jednym warunkiem otrzymania pieniędzy jest wykonanie przelewu. Jednak po wpłaceniu tej kwoty kontakt z rzekomym pożyczkodawcą się urywa, a my jesteśmy stratni o kwotę tego przelewu – od kilkudziesięciu do kilkuset złotych – dodaje ekspert Chwilowo.pl.

Takich historii jest wiele. Jedną z oszukanych osób była pani Anna – osoba niewidoma, która poszukiwała pożyczki do przeznaczenia na cele zdrowotne. Pani Anna nie może się samodzielnie podpisać, dokumenty zatwierdza poprzez odcisk palca lub pieczątkę, co wielokrotnie uniemożliwiało jej zaciągnięcie zobowiązania finansowego w banku. Właśnie stąd pojawiła się potrzeba szukania pożyczkodawcy, który przyjmie warunki pani Anny. Kobieta znalazła w sieci ogłoszenie i zdecydowała się na pożyczkę w wysokości 30 000 zł. Miesięczna rata miała wynieść ok. 400 zł. Strony miały też podpisać umowę. Jednak, aby ją otrzymać, pani Anna musiała wpłacić pieniądze na honorarium dla notariusza. Po wykonaniu przelewu na 150 zł osoba oferująca pożyczkę przestała odbierać telefon. Na policji okazało się, że najprawdopodobniej działała pod fałszywym nazwiskiem.

Zgodnie z literą prawa

– W sytuacji, kiedy potencjalny pożyczkodawca prosi nas o wpłatę jakiejkolwiek kwoty na poczet przyszłej umowy pożyczki stanowczo nie powinniśmy się na to godzić. Wszelkie ustalenia co do prowizji oraz kosztów związanych z zawarciem umowy pożyczki powinny znaleźć się w jej treści – przestrzega mecenas Jowita Szafranek-Grzeszczyk, prowadząca kancelarię radcy prawnego w Rykach i dodaje: – Szczególną uwagę radzę zwrócić na ubezpieczenia pożyczki. Jeżeli pożyczkodawca wskazuje, iż pożyczka zostanie ubezpieczona, dopytajmy o to, w którym towarzystwie, jaki będzie rodzaj i zakres tego ubezpieczenia oraz jego koszt. Zażądajmy również ogólnych warunków ubezpieczenia.  Trzeba pamiętać, że ubezpieczenia pożyczek często okazują się fikcją, a pieniądze trafiają do kieszeni pożyczkodawcy. Reasumując nigdy nie wysyłajmy pieniędzy „w ciemno”. Jeżeli już padliśmy ofiarą oszustwa, powinniśmy zawiadomić policję o możliwości popełnienia przestępstwa. W tym miejscu warto jednak podkreślić, że postępowania w tego typu sprawach często są umarzane ze względu na niewykrycie sprawcy. Dlatego zanim wykonamy przelew, zastanówmy się dwa razy.

Uważaj na swoje dane!

Należy być czujnym, bo nie każdy pożyczkowy oszust oczekuje wpłacenia konkretnej kwoty. Część z nich mocno podkreśla, że nie pobiera za udzielenie pożyczki opłat. Twórca innego z ogłoszeń, które zostało sprawdzone podczas eksperymentu Chwilowo.pl nie chciał dodatkowych opłat, jednak poprosił o dokładne dane – imię, nazwisko, numer telefonu, ale co najważniejsze – numer PESEL oraz dowodu osobistego. Wszystko pod pretekstem sporządzenia wniosku o pożyczkę.

– Udostępniając te dane wątpliwym źródłom, możemy być narażeni na ich bezprawne wykorzystanie. W tej sytuacji scenariusze mogą być dwa. W pierwszym z nich oszust wykorzysta nasze dane do złożenia wniosku o pożyczkę online, a w kolejnej wiadomości poprosi nas o dokonanie przelewu na symboliczną złotówkę. Przelew ten zostanie wykorzystany jako przelew weryfikacyjny potwierdzający chęć zaciągnięcia pożyczki – oczywiście bez wiedzy poszkodowanego. Oszust zabierze całą kwotę pożyczki dla siebie, a nam zostanie dług do spłacenia. Te oszustwa są bardzo częste, więc lepiej zachować ostrożność – i to nie tylko w przypadku chęci zaciągnięcia przez nas pożyczki. Sytuacja, w której jesteśmy proszeni o symboliczny przelew przez osoby prowadzące aukcje na stronach internetowych czy nawet znajomych z serwisów społecznościowych zawsze narażają nas na pewne niebezpieczeństwo. Inny scenariusz może np. zakładać, że oszust mający nasze pełne dane założy bez naszej wiedzy konto w banku, używając naszego przelewu jako potwierdzenia tożsamości. Po uruchomieniu takiego rachunku, oszust może złożyć wiele wniosków o kredyt czy pożyczkę i wszystkie je autoryzować już samodzielnie. Poszkodowany nawet nie dowie się, że taka sytuacja ma miejsce, aż do momentu, kiedy zgłosi się do niego komornik – mówi ekspert Chwilowo.pl.

Historia pani Karoliny, w której oszust podszył się pod nią i zaciągnął pożyczki na łączną kwotę kilkunastu tysięcy pokazuje, że trzeba być bardzo uważnym. Dowód pani Karoliny został sfałszowany i posłużył oszustom do nielegalnej działalności. Poszkodowana dowiedziała się o tym, gdy dostała pierwsze pisma windykacyjne. Co więcej, okazało się, że oszust założył na dane pani Karoliny konto w BIK i regularnie weryfikował jej zdolność kredytową. Do zaciągania pożyczek zaś był wykorzystywany numer telefonu zarejestrowany na bezdomnego, który udostępnił swoje dane obcym mężczyznom w zamian za pieniądze na jedzenie. Na chwilę obecną łączna suma zaciągniętych na dane pani Karoliny pożyczek wynosi ok. 15 tys. zł, a sama poszkodowana musi walczyć przed sądem z firmą windykacyjną chcącą odzyskać należność.

Podstawowe dane wystarczą, aby oszuści byli w stanie zaciągnąć finansowe zobowiązania. Poszkodowanemu – o ile dowie się o całej sytuacji w odpowiednim momencie – pozostaje trudna sądowa walka o zwrot majątku i swoje dobre imię. Jak przyznaje pani Karolina, sądowa batalia kosztuje ją nie tylko kilka tysięcy złotych wydanych na prawników, ale również dużo zdrowia i nerwów.

Pożyczka bez BIK – legalna czy oszustwo?

Weryfikacja prawdziwości ogłoszeń pożyczek bez wglądu do BIK nie zawsze jest prosta. Wiele ogłoszeń, które zostały sprawdzone przez Chwilowo.pl, było stworzonych przez legalnie działających pośredników firm pożyczkowych, którzy po kontakcie podsyłają zainteresowanym elektroniczne formularze. Oczywiście tacy pośrednicy nie wymagają od nas żadnych opłat z góry, a jeśli pobierają od nas nasze dane osobowe, to dobrze to dokumentują. Zawsze też wiadomo jaką firmę reprezentują i nie są to firmy istniejące „od wczoraj”. Wiele osób lubi skorzystać z ich pomocy, ale zarówno sprawdzić naszą zdolność kredytową, jak i znaleźć najlepszą ofertę pożyczkową możemy sami – szybko, wygodnie i bezpiecznie zrobimy to z pomocą wiarygodnych porównywarek i wyszukiwarek pożyczkowych.

Jak zatem nie paść ofiarą oszustów finansowych? Należy przede wszystkim zachować odpowiednią ostrożność w operowaniu swoimi danymi osobowymi. Pod żadnym pozorem nie zostawiamy dokumentu tożsamości w zastaw i nie zgadzajmy się na jego kserowanie. Nie udostępniajmy też mailowo czy telefonicznie numeru dowodu osobistego czy PESEL. A co,  jeśli – mimo trudnej sytuacji finansowej – rzeczywiście musimy pożyczyć pieniądze?

– W takiej sytuacji zawsze sprawdzajmy firmę, z którą podpisujemy umowę. Jej wiarygodność najłatwiej sprawdzić w Rejestrze instytucji pożyczkowych KNF, w którym muszą znaleźć się wszystkie legalnie działające podmioty udzielające pożyczek. Innymi wiarygodnymi źródłami są związki zrzeszające biznesy o tym profilu działalności, np. Związek Przedsiębiorstw Finansowych czy Polski Związek Instytucji Pożyczkowych. Nie zgadzajmy się też na przelewanie nawet najmniejszej kwoty, zanim dokument nie zostanie podpisany przez obie strony. Poza tym samą umowę warto skonsultować z radcą prawnym, który wskaże ewentualne zapisy niezgodne z prawem bądź niosące ze sobą wysokie ryzyko dla pożyczkobiorcy
– podsumowuje ekspert Chwilowo.pl.


Źródło: Chwilowo.pl - serwis pomagający podejmować właściwe decyzje finansowe. Jest to również porównywarka firm pożyczkowych, udzielających pozabankowych pożyczek krótkoterminowych (tzw. chwilówki) oraz pożyczek ratalnych.


dodano: 2020-02-20 06:59:18