Nadrabiamy dystans do średnich wynagrodzeń UE
Gdyby pensje w Unii Europejskiej utrzymały obecną dynamikę,
Polska pod względem zarobków zrównałaby się ze średnią unijną dopiero za 50 lat. Jednak w ciągu
ostatnich dwóch nadrobiliśmy aż osiem lat dystansu – wynika z badania Grant Thornton. Polska
gospodarka jest jedyną w Unii Europejskiej i jedną z nielicznych na świecie, która w ostatnich dwóch
dekadach nie doświadczyła recesji.
Dzięki temu, polski dochód narodowy stale wzrasta.
Jeszcze w 2000 r. średnie zarobki w Polsce sięgały 23,5% średniej unijnej, tymczasem w 2018 r. było
to 35,5%. W niespełna dwie dekady zmniejszyliśmy dystans o około 1/6.
Ostatnie lata to jednak
czas, kiedy proces doganiania bogatszych krajów przyspieszył. Nasze pensje mają jednak od wielu lat
stale jedną z najwyższych dynamik wzrostu z Unii. Średnia dynamika ostatnich trzech lat w Polsce
wyniosła 4,66% wobec 2,58% średnio w UE. To daje nadzieję, że w zarobkowym rankingu będziemy
awansować i doganiać poszczególne kraje UE.
Jak wynika z drugiej edycji raportu „Salary Catch Up Index” firmy Grant
Thornton, gdyby Polska utrzymała aktualną dynamikę wynagrodzeń z ostatnich trzech lat (4,66% z lat
2016-2018), to średnią pensję unijną byłaby w stanie dogonić za około 50 lat – w 2069 roku. Oznacza
to, że w ciągu ostatnich dwóch lat Polska zdołała odrobić aż 8 lat dystansu – w naszym poprzednim
badaniu (opartym na danych za lata 2014-2016) przewidywaną datą dogonienia średniej unijnej był rok
2077. Jeszcze bardziej, bo aż o 20 lat, skrócił się dystans dzielący Polskę od Niemiec – według
tegorocznego badania ich średnią pensję dogonimy w 2057 roku.
– Fakt, że proces nadrabiania zaległości płacowych do bogatszych krajów
przyspieszył, oczywiście bardzo cieszy. Należy jednak mieć świadomość, że nawet przy korzystnych
założeniach, według których Polska utrzymuje kilkakrotnie wyższe tempo płac niż średnio cała UE,
perspektywa osiągania przez nasz kraj europejskich zarobków jest bardzo odległa. Byłby to mimo
wszystko proces rozłożony na kilka dziesięcioleci – mówi Tomasz Wróblewski, Partner Zarządzający
Grant Thornton.Źródło: Grant Thornton dodano: 2019-12-05 07:13:49
|