Chcesz otrzymywać najnowsze wiadomości
Wydarzenia
Produkcja rośnie dzięki konsumpcji

Komentarz dr Soni Buchholtz, ekspertki ekonomicznej Konfederacji Lewiatan

W świetle piątkowego (22.XI.) komunikatu GUS, produkcja sprzedana przemysłu wzrosła o 3,5% r/r (przed rokiem 7,4%) oraz 7,8% m/m. Eliminacja czynników sezonowych koryguje dynamikę w ujęciu rocznym do 3,7% i miesięczną do 1,1%. Jesteśmy zatem wciąż na plusie, ale daleko nam do poziomów obserwowanych w szczycie koniunktury. W danych z produkcji potwierdza się jednak rola konsumpcji.


Październikowy wynik niewątpliwie ciągnie do góry ponadprzeciętna sprzedaż dóbr konsumpcyjnych (8,7% r/r), podczas gdy dynamika wszystkich pozostałych kategorii (w tym dóbr inwestycyjnych) mieści się w przedziale 2,2%-2,8%. Daje to podstawę do prognoz o istotnym wkładzie konsumpcji w IV kwartale – a także eksportu, jeśli u źródeł tego wyniku leży (kolejne) przed brexitem akumulowanie zapasów (wszak ponad trzy tygodnie października listopadowa data brexitu była wiążąca i prawdopodobna). Jeśli ta hipoteza jest prawdziwa, w listopadzie powinniśmy oczekiwać nieznacznej korekty produkcji sprzedanej in minus.
 
Sprzedaż krajowego przetwórstwa przemysłowego (w cenach stałych) rosła w takim samym tempie jak cały przemysł (3,5%)
– przy czym wracamy do starej kompozycji wkładu poszczególnych działów. Dodatnie dynamiki w październiku odnotowało 26 z 34 działów, pod względem wartości produkcji składające się na 81,9% sektora. Wśród nich najlepszymi wynikami mogą pochwalić się produkcja urządzeń elektrycznych oraz elektronicznych przekraczające 10% r/r (odpowiednio: 13,0% i 10,5%). Dobry, 7,5% wzrost odnotowała również produkcja maszyn i urządzeń oraz 6,2% wyroby z metali. Ujemne wyniki w dużym stopniu dotyczyły kategorii spoza przetwórstwa.

Potwierdzenie względnie dobrej sytuacji przetwórstwa przynosi również dzisiejszy komunikat GUS o koniunkturze w sektorze, gdzie badania małych, średnich i dużych przedsiębiorstw sygnalizują popyt w listopadzie powyżej oczekiwań oraz niedobór zapasów. Nie da się jednak ukryć, że prognozy produkcji są na coraz większym minusie.

Dzisiejsze dane uzupełniamy o komunikat dotyczący produkcji budowlano-montażowej, która w cenach stałych spadła na przestrzeni roku o 4% (-1,1% r/r po korekcie o czynniki sezonowe), przy czym w największym stopniu za sprawą obiektów inżynieryjnych (-8,6% r/r) aniżeli budynków (-0,4% r/r) czy specjalistycznych robót budowlanych (+0,4% r/r). Zwraca uwagę fakt, że roboty inwestycyjne spadły o 6,7% r/r, natomiast na niewielkim plusie są roboty o charakterze remontowym (0,3% r/r). To oczywiście dalekie od zeszłorocznych wzrostów (+19,6% i +27,6%). Trudno tu nie upatrywać sygnałów przygotowywania się przez firmy na kolejne fazy spowolnienia gospodarczego - chociaż prawdopodobnie wciąż łagodniejsze niż można by się spodziewać, co widać w listopadowych danych o koniunkturze w tej sekcji.

Niestety, równie optymistycznych wniosków nie można przenieść na najbardziej dotknięte handel detaliczny i usługi. Jak podaje GUS, koniunktura w handlu po raz pierwszy od początku 2015 została oceniona poniżej psychologicznego progu 100, a oceny zrealizowanej sprzedaży spadają Systematycznie, najgorzej jest w usługach, gdzie deklarowany popyt spada, przy rosnących kosztach funkcjonowania.

Prognozy przyszłej koniunktury pogarszają się, co nie jest niespodzianką, martwi jednak, że zmniejszanie niepewności, co do zmian otoczenia biznesu (ujawniający się np. w cenach energii), nie wydaje się być priorytetem nowego Sejmu.


Źródło: Konfederacja Lewiatan / dr Sonia Buchholtz

 

dodano: 2019-11-25 06:35:34