
Wydarzenia
Słabe wiatry dla zielonej energii Zmiany klimatyczne i debata o przyszłości energetyki zdominowały spotkania szefów państw, m.in. podczas Światowego Forum Ekonomicznego. Tymczasem Polska wciąż w zbyt małym stopniu rozwija zieloną energię. Władze mówią o „nietypowym miksie energetycznym” i składają sprzeczne deklaracje. Eksperci przyznają, że odejście od węgla jest kosztowne, ale przypominają, że OZE to znacznie niższe koszty produkcji i jedyny kierunek dla branży. ![]() Zmiany klimatyczne to temat, który zdominował ostatnio dyskusję o kierunku rozwoju gospodarki. Przykładem jest chociażby trwające właśnie Światowe Forum Ekonomiczne w Davos, przy okazji którego organizatorzy opublikowali coroczny raport „Global Risks Report” poświęcony najistotniejszym zagrożeniom na najbliższe lata. Wśród nich znalazły się, m.in.: porażka w przeciwdziałaniu anomaliom atmosferycznym, utrata bioróżnorodności, ekstremalne zjawiska pogodowe oraz kryzys związany z brakiem dostępu do wody. ![]() Wahania polityków: rozwijamy wiatraki, ale i uruchamiamy kopalnie To właśnie sposób pozyskiwania energii jest postrzegany jako jeden z największych problemów do rozwiązania, aby zapobiec katastrofie czekającej planetę. Jak wynika z ustaleń NIK (grudzień, 2019), Polska jest po Niemczech drugim w Unii krajem co do ilości wyprodukowanej energii elektrycznej opartej na węglu kamiennym (80 TWh) i brunatnym (49 TWh). Przy tym była jedynym krajem we Wspólnocie, w którym odnotowano wzrost produkcji w oparciu o węgiel kamienny (o 2 TWh). To daje nam tytuł niechlubnego lidera w tym zakresie i staje się dla Polski coraz większym problemem, nie tylko wizerunkowym, ale i ekonomicznym. Rządzący coraz wyraźniej zdają sobie z tego sprawę. 21 stycznia podczas wizyty w Japonii, premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że Polska ma „nietypowy miks energetyczny”, który jednak traktuje jako szansę. Deklarował także, że jesteśmy u progu podjęcia kluczowych decyzji dotyczących atomu i energetyki atomowej. ![]() Stagnacja OZE: ambitne plany i wciąż za wolny rozwój O tym, że zapowiedzi nadal dość mocno rozmijają się z rzeczywistością, najlepiej świadczy analiza wykorzystywania źródeł energii. Jak wynika z danych Urzędu Regulacji Energetyki na koniec czerwca 2019 roku moc zamontowanych instalacji OZE wynosiła w przypadku tych wykorzystujących biomasę – 1467,962 MW, energię wiatru – 5881,158 MW, hydroenergię – 972,512 MW, energię promieniowania słonecznego – 259,256 MW, biogaz – 239,009 MW. Co więcej wykorzystanie mocy różnych typów OZE wzrastało wolniej niż w ubiegłych latach. W 2016 roku łączny przyrost wynosił 1445,508 MW, a w 2018 zaledwie 55,083 MW. Najszybciej rozwijały się inwestycje wykorzystujące energię wiatru (2 496,748 MW w 2012 roku i 5881,158 MW w 2019 roku) oraz biomasę (820,700 MW w 2012 roku i 1467,962 MW w 2019 roku). Mimo to udział węgla w branży to wciąż ok. 87%. Komisja Europejska oceniła w kwietniu 2019 roku, że Polska jest w grupie 11 państw, których aktualne lub planowane do wdrożenia kampanie promujące odnawialne źródła energii wydają się być niewystarczające. ![]() Źródło: Energia Polska dodano: 2020-01-23 06:29:42 |